Kupiliśmy nowy dom! Właściwie mamy dwa z nich, ale są dla ptaków. Dosłownie. Kupiliśmy u Michaela dwie tanie budki dla ptaków za 3 dolary, gdy dowiedzieliśmy się, że teraz jest czas, aby je wystawić, aby, miejmy nadzieję, przykuły uwagę jakichś pierzastych przyjaciół (którzy pewnego dnia odwdzięczą się wam, łapiąc wiosną sporą część komarów). Nie było jednak zbyt wiele do oglądania i nie wydawały się zbudowane tak, aby wytrzymać warunki atmosferyczne, więc oczywiście przygotowaliśmy nasze narzędzia do małej metamorfozy domu. Oto one przed renowacją, z porowatymi i chwiejnymi ramami z drewna balsy i tkanymi (a zatem wcale nie odpornymi na deszcz) dachami:
Zero dolarów później (dzięki resztkom farby pokładowej na każdą pogodę z projekt podłogi w szklarni i kilka dodatkowych dachówek, które mieliśmy w pobliżu) zrobiliśmy coś nieco trwalszego i o wiele bardziej odpornego na deszcz. Po prostu wzmocniliśmy chwiejne drewniane ramy i przymocowaliśmy dachówki (przycięte na wymiar) starymi, dobrymi gwoździami w płynie i wywierciliśmy mały otwór z tyłu każdego domu, aby umożliwić zawieszenie ich na maleńkim gwoździu wbitym bezpośrednio w drzewo. Voila:
Coś solidnego i słodkiego, do czego można wrócić do domu. Razy dwa.
Co sądzisz o naszych dwóch nowych domach? Jakieś wskazówki, jak sprawić, by wspaniałe ptaszki jedzące komary przyszły na grzędę? Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć, kto przyjdzie pierzać nasze małe gniazda…