Ding dong, puste miejsce nad telewizorem jest martwe.
Pamiętacie jak to wyglądało przez kilka lat?
A potem ukończyliśmy studia większy telewizor i przez jakiś rok rozglądałem się za właściwym gabinetem medialnym.
A potem w końcu dotarliśmy tutaj z pomocą szafkę za 59 dolarów które znaleźliśmy w sklepie z używaną odzieżą…
Uff. Tak się cieszę, że to NNM (już nie nekkid). Nie przejmuj się tą listwą zasilającą na ziemi, od tego czasu wepchnąłem ją za szafkę z mediami, aby ją ukryć.
Cholera, dobrze jest być gangsterem i mieć tam półkę.
Właściwie przedyskutowaliśmy kilka opcji nad telewizorem (wiszące ramki/sztuka, coś 3D w kategorii dekoracji ściennych, zawieszenie gotowej półki, zrobienie własnej, abyśmy mogli wybrać długość, głębokość i wsporniki, itp). Ostatni pomysł zwyciężył dzięki temu, że przez ostatnie kilka lat wypatrywaliśmy czegokolwiek w którejkolwiek z tych kategorii, nie znaleźliśmy niczego, co zadziałało/co nam się podobało, i w końcu wzięliśmy sprawy w swoje ręce i stworzyliśmy coś, co idealnie pasowałoby do ściany.
Dobre wieści? Zajęło nam to tylko kilka godzin i około 20 dolarów.
Jeśli chodzi o sposób, w jaki to zrobiliśmy, kupiliśmy deskę topolową o szerokości 10 cali z Home Depot, po prostu przycięliśmy ją na odpowiednią długość i podparliśmy wspornikami kupionymi w sklepie, również z Home Depot. Aha, a całkowita długość gotowej półki wynosi 56″, ponieważ szafka na media pod nią ma 60″ (uważaliśmy, że to ładna, kompatybilna długość).
Jeśli chodzi o kolor półki i wsporników, zagruntowaliśmy je i pomalowaliśmy na biało (oryginalnie wsporniki były srebrne), tylko dlatego, że nie chcieliśmy, aby półka była odważna/kontrastowa (chcieliśmy, aby wtapiała się w pokoju, jak białe ramy nad sofą, białe lustro nad biurkiem itp.).
Zdecydowaliśmy również, że umieszczenie wsporników na górze półki, a nie pod nią, sprawi, że wszystko będzie na tej samej płaszczyźnie – zamiast potencjalnie rozpraszających wsporników wystających z dołu półki i wdzierających się w telewizor. To jedna z tych rzeczy, w których każdy ma coś dla siebie, ale nam się podobają wsporniki na górze, ponieważ mamy wsporniki pod półkami w kuchni (Ikea sprzedaje kilka półek ze wspornikami na górze, więc najwyraźniej jest to dość powszechna rzecz ).
Po prostu nie chcieliśmy, aby sama półka odwracała uwagę zombie, białych wędrowców lub dostojnych Brytyjczyków, których moglibyśmy oglądać w telewizorze pod nią (możesz zgadnąć, o jakich trzech serialach właśnie wspomnieliśmy). #nerdsforlife
zbudować półkę garażową
Następnie zastosowaliśmy po prostu wytrzymałe kotwy, które z pewnością utrzymają znacznie większy ciężar, niż kiedykolwiek umieściliśmy na tej półce, aby zabezpieczyć każdy ze wsporników. Do podstaw wsporników dodaliśmy również trochę mocnego kleju przed przykręceniem ich do czoła półki, aby zapewnić dodatkowe zabezpieczenie. Wiele osób przykręca i przykleja rzeczy od góry, a całość trzyma się dobrze i stabilnie, więc nie jest konieczne umieszczanie wsporników pod półką, aby ją podeprzeć. Powiedzmy, że teoretycznie mogłyby na nim wisieć co najmniej trzy Klary…
O stary. Mógłbyś polizać te kwiaty, czy to tylko ja? Nazywa się je nosorożcem ranunculus.
Nie mogę ci powiedzieć, o ile lepiej jest siedzieć na sofie i nie mieć dziwnych uczuć, ugh, ta ściana była pusta od lat! Chłopie, ZAjmij się tym! myśli.
Teraz mogę po prostu siedzieć z nogami uniesionymi do góry i otrzepać ramiona, w stylu Jay-Z.
Jeśli chodzi o to, jak wygląda nasza nowa półka, oparłem kilka ramek, które już tam mieliśmy (a nawet użyłem szpachli plakatowej na ich podstawie, aby były ładne i bezpieczne). Wewnątrz nich mamy:
- wyciśnięta strona dzienna ze starego katalogu Boden, który zawsze uwielbiałem
- niebieski nadruk botaniczny z Ikei jakiś czas temu
- polaroid przedstawiający Johna i mnie podczas jednego z naszych podpisów pod książkami (zdaliśmy sobie sprawę, że tak naprawdę nie upamiętniamy tego w żaden sposób – a nawet użyłem grafik Clary, aby zrobić za nim wesołą żółtą matę)
Oczywiście są też te całkiem świeże kwiaty, które uschną za tydzień lub dwa, a potem siedzę na kanapie i myślę: „No, te kwiaty są martwe”. Chłopie, ZAjmij się tym! – ale dobra wiadomość jest taka, że jestem teraz dumną posiadaczką pięknych papierowych kwiatów West Elm (więcej na ten temat tutaj), więc mam nadzieję, że zaczną pojawiać się tam, gdzie skończyły się te prawdziwe.
A potem po prostu usiądę na sofie i skoncentruję się na zombie. Tak jak powinno być.
Och, ale zanim odejdę, blam:
Uwierzycie, że tak wyglądała ściana salonu w dniu, w którym się wprowadziliśmy?
Teraz to wszystko spójrz na mnie.
Co macie nad telewizorem? Lustro? Roślina? Figurka zombie (no wiesz, jako uzupełnienie prawdziwych w telewizji)?