Mam nadzieję, że miło spędziliście Święto Pracy. Dzielimy czas pomiędzy projekty rodzinne i domowe, co jest w dużej mierze naszym ulubionym zajęciem. Ten tydzień będzie szczególnie pracowity ze względu na to, że prawie codziennie mamy do czynienia z książkami, ale udało nam się wymyślić kilka rzeczy, którymi się podzielimy i mamy nadzieję, że w przyszłym tygodniu wrócimy do normalności (może do tego czasu nie będzie tak dużo komentarzy ).
Ale wróćmy do mojego ościeża. A może powinienem powiedzieć moje ościeżnice? Nie mają jeszcze osłonek, pozostałe klamki zostaną zmodernizowane te wersje z tylną ścianką , a jedne drzwi nadal wymagają pomalowania, jak cholera – ale kurczę, dobrze jest mieć dwoje drzwi wiszących po tej stronie korytarza. A ponieważ wielu z Was prosiło o pełną analizę rozgrywki, oto jak dodaliśmy ościeżnice i zawiesiliśmy oboje drzwi – wraz ze szczegółami dotyczącymi wycięcia miejsca na zawiasy i klamkę.
galeria ścienna za telewizorem
Do zeszłego tygodnia sytuacja wyglądała następująco. Pralnia bez drzwi nie była wielkim problemem, ponieważ w rzeczywistości ułatwiała pracę. Ale plastikowa zasłona zamykająca schowek była mniej niż ładna i niezbyt wygodna.
Zainstalowanie tych dwóch szczeniąt dało mi zupełnie nowy szacunek do drzwi. To stosunkowo złożona operacja, przynajmniej biorąc pod uwagę, jak bardzo uważałem je za oczywiste.
Oprócz okuć (zawiasy, gałka, blacha zaczepowa) same drzwi składały się z trzech oddzielnych elementów wykończeniowych. Wszystko to będziemy instalować.
Zastanawialiśmy się nad zakupem wstępnie zawieszanych drzwi do pralni (takich, które są już umieszczone w ościeżnicy, co pozwala uniknąć konieczności wycinania miejsc na zawiasy i gałkę), ale mieliśmy problem ze znalezieniem takich, które pasowałyby do stylu, jaki chcieliśmy drzwi do magazynu, a dodatkowo trudno było przebić cenę wersji płytowej (inaczej: niewieszanej). A ponieważ drzwi do pralni były istniejącymi drzwiami, których ponownie używaliśmy (kiedyś prowadziły do magazynu), i tak utknąłem, robiąc dla nich ościeżnicę. Postanowiliśmy więc najpierw spróbować wykonać ościeżnicę do już posiadanych drzwi i jeśli wszystko pójdzie dobrze (lub przynajmniej w porządku), przystąpimy do zawieszania od zera także drugich drzwi.
Cóż, nie całkiem od zera, ponieważ Home Depot sprzedaje te zestawy ościeżnic za 19 dolarów do drzwi o szerokości do 36 cali (nasze mają 32 cale).
Poza tym, że zestaw składa się z trzech wstępnie wyciętych elementów (dwie strony, jedna góra), dobrą rzeczą w zestawie jest to, że dwie boczne części mają już wycięcie na jednym końcu, dzięki czemu górna część może dobrze przylegać do obu. Nasz wymagał niewielkiego wykończenia, aby zmieścił się w obramowaniu drzwi, więc ostrożnie odciąłem go od końca bez wręgów.
Oparliśmy drzwi o ziemię, używając kawałka drewna, abym mógł zbudować ościeżnicę z grawitacją po mojej stronie. Oparłem boczne elementy na miejscu, ale nie mogłem umieścić górnej części, dopóki nie została trochę przycięta.
Zmierzyłem szerokość od krawędzi ościeża do krawędzi ościeża, ale musiałem wziąć pod uwagę zarówno fakt, że osiada ona w stykach wręgu (więc musiałaby być trochę krótsza niż mój pomiar), jak i to, że chciałem dać to także około 1/8 cala przestrzeni do oddychania wokół drzwi.
Po wycięciu rozpocząłem proces dłutowania/frezowania miejsc na zawiasy na ościeżu – ponieważ aby działały, muszą być wpuszczone w drewno. Ponieważ były już przymocowane do naszych drzwi, zaznaczyłem, gdzie powinny znajdować się zawiasy na ościeżnicy, biorąc pod uwagę ich umiejscowienie.
Kiedy już zaznaczyłem, gdzie na ościeżnicy powinien się znaleźć każdy z nich, użyłem zapasowego zawiasu, aby wytyczyć kształt, który należy wyfrezować.
zadzwoń do drzwi blisko mnie
Kupiłem kompaktowy router za 99 USD w Home Depot (nazywa się to Sztywny router kompaktowy 1-1/2 HP) i bit o wartości 18 USD przeznaczony do takiej pracy. Część tych prac wykonywałem już wcześniej ręcznie i nie było to super szybkie ani super precyzyjne, więc zdecydowałem, że tym razem warto w to zainwestować.
Zanim zabrałem mój nowy router na przejażdżkę po ościeżnicy, najpierw ćwiczyłem na desce do złomu. Moje próby odręczne nie były zbyt dobre, więc zacząłem zaciskać inne kawałki drewna jako przewodnik. Możesz zobaczyć, jak to zadziałało w moim przypadku, w miejscu wyfrezowanego zawiasu po lewej stronie planszy poniżej. Muuuch sprzątacz.
Kiedy przyszedł czas na pierwsze oficjalne nacięcie na ościeżnicy, wyszło rewelacyjnie (jeśli mogę tak powiedzieć).
Po wycięciu obu miejsc na zawiasy mogłem zbić ze sobą trzy elementy ościeża. Użyłem 2-calowego gwoździa przez boczne elementy do góry.
Oto ościeżnica, którą Sherry i ja wepchnęliśmy luźno w ramy drzwi do pralni. Jak widać, rozpoczęliśmy proces zawieszania tych drzwi, zanim wykonaliśmy jakąkolwiek osłonę przeciwodblaskową (trochę więcej zajęło nam zajęcie się szklanymi drzwiami).
Następna część jest najbardziej perfidna: uzyskanie poziomu i pionu z każdej strony ościeża. Zrobiliśmy, co w naszej mocy, dodając podkładki – szczególnie pod zawiasami – aby pomóc nam dostosować elementy tam, gdzie było to potrzebne. Kiedy już byliśmy zadowoleni, przybiłem ościeżnicę do ościeżnicy ze wszystkich stron.
Straciłem wtedy Sherry na rzecz Teddy'ego, ale dzięki podkładkom pod drzwiami mogłem ją sam powiesić wkręcając zawias w ościeżnicę. Oto nadeszła chwila prawdy.
Ten moment był trochę straszny, bo nie zadziałał. Smutny puzon. W górnym rogu było trochę ciasno.
rośliny w pomieszczeniach o słabym oświetleniu
Sprawdziłem ponownie wszystkie poziomy i okazało się, że górny róg przesunął się z pionu, gdy zwróciliśmy uwagę na dół. Włożyłem więc jeszcze kilka podkładek, aby to poprawić i wszystko wróciło do normy. Teraz, gdy drzwi dobrze się zamknęły, mogłem przymocować listwę zaczepową (w miejscu zatrzasku drzwi) i wbić listwę ograniczającą wokół ościeża.
Byłem cholernie zadowolony z tego, jak to się skończyło, chociaż na pewno nie było szybko.
Chwilę później (skończyliśmy montaż tylnej ścianki i blatu pomiędzy tymi drzwiami) przyszedł czas na mocowanie szczeniaka na miejsce (szkło nie jest matowe, jest po prostu pokryte ochronnym plastikiem).
Ponieważ drzwi nie miały zawiasów, tym razem musiałam wyznaczyć dla nich miejsca zarówno na drzwiach, jak i na ościeżnicy. A ponieważ są to cięższe drzwi, dodałem trzy zawiasy. Zamiast ostrożnie zaciskać kawałki drewna za każdym razem, aby poprowadzić cięcie, zdecydowałem się zrobić szablon z mojej tablicy do ćwiczeń. Tutaj zaznaczyłem miejsce, w którym muszę wyciąć (używając wyrzynarki).
Oto moja drewniana prowadnica w akcji na drzwiach, gdy wytyczyłem miejsce na pierwszy zawias.
Kiedy już wykonałem trzy wpusty zawiasowe w drzwiach, podparłem je i luźno przytrzymałem elementy ościeża na miejscu, aby móc oznaczyć położenie zawiasów na bocznym fragmencie ościeża. Założyłem też podkładki na górę, aby mieć pewność, że nie napotkam tego samego problemu, który mieliśmy ostatnim razem (ciasno dopasowana góra).
Mając wytyczone zawiasy na ościeżnicy i mój drewniany szablon pod ręką, wyeliminowanie plam na ościeżnicy było dość szybkie.
Przejdę trochę do przodu, ponieważ za drugim razem proces był taki sam – zbiliśmy ze sobą elementy ościeży, wprowadziliśmy je w przestrzeń, a następnie wypoziomowaliśmy, podłożyliśmy i przybiliśmy wszystko na swoim miejscu. Z pomocą Sherry za drugim razem udało mi się zawiesić drzwi znacznie szybciej… i zadziałało świetnie! Odczuliśmy ulgę. Było przybijanie piątek i sporo kiepskich spacerów po księżycu.
Benjamin Moore Haint Blue
Nasz taniec został przerwany, ponieważ do tych drzwi nadal potrzebna była gałka. Kupiłem ten zestaw za 19 dolarów, aby pomóc precyzyjnie wywiercić otwory na klamkę. Nie była to najmocniejsza rzecz na świecie, ale warto było wydać te pieniądze, żeby mieć pod ręką instrukcje, których należy przestrzegać, i wiertła o odpowiednim rozmiarze pod ręką.
roślina zizi
Zasadniczo mocuje się go do drzwi, używając listwy zaczepowej jako wskazówki, gdzie powinien się znaleźć (oczywiście musiałem najpierw dodać listwę zaczepową).
Następnie za pomocą jednego z dwóch wierteł z otworem krzyżowym (w zależności od tego, którego wymaga gałka), wywierć duży otwór w drzwiach, zgodnie z instrukcją.
Następnie użyj drugiego bitu, aby przewiercić miejsce, w którym przejdzie zatrzask.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, otrzymasz coś, co wygląda tak.
Część, której nie zakrywała – a może jest to specyficzne dla posiadanych przez nas pokręteł – wycięła miejsce na końcu, w którym można było wpuścić zatrzask. Użyłem routera odręcznego, więc nie wyszło idealnie, ale daje radę (przed gruntowaniem/malowaniem możemy wygładzić wszystko za pomocą masy uszczelniającej lub szpachli do drewna).
Zwycięstwo polegało na tym, że wisiał, był bezpiecznie zamknięty, pozostawał otwarty po otwarciu (niektóre drzwi, które nie były zawieszone poziomo, zamykały się powoli po otwarciu) i wyglądał ładnie – nawet w stanie niepomalowanym, pokrytym folią.
Ponieważ drewniana podłoga nie sięgała aż do drzwi, przybiłem kilka dodatkowych kawałków twardego drewna, aby stworzyć mały poziomy próg. Naprawdę podoba nam się jego wygląd, więc mamy nadzieję, że będzie pasował do każdej podłogi, jaką znajdziemy w magazynie. Szkoda, że nie położyłem drewnianej podłogi tylko o cal dalej w pralni, aby płytki nie prześwitywały (d'oh), ale pocieszyło mnie, gdy zauważyłem, jak wiele innych progów/zmian podłóg nie jest idealnie dopasowanych z drzwiami, których przed tym projektem tak naprawdę nie zauważyłem – więc może nikt inny też tego nie zauważy? Dopóki nie napisałam tego w internecie.
Planujemy go pomalować po spryskaniu wszystkich listew i oczywiście obudowy i tym podobne zostaną zamontowane, gdy zrobimy resztę pomieszczenia. Zamówiliśmy również dwie kolejne gałki drzwiowe z ozdobnymi płytkami tylnymi które potrzebujemy, aby pasowały do pozostałych pokoi w tym korytarzu.
W zeszłym tygodniu zrobiliśmy mnóstwo prania po raz pierwszy, odkąd drzwi do pralni się podniosły i WSPANIALE było móc je zamknąć. To naprawdę sprawia, że pranie jest znacznie cichsze. Ale to, co naprawdę kochamy, to to, że nie musimy zmagać się z plastikową szmatką za każdym razem, gdy wchodzimy do magazynu. Życie jest dobre, gdy opadają szmaty.
Całkiem ekscytujące jest patrzenie na beczkę prawie skończoną, jeśli chodzi o ten nasz mały dodatek (jeśli można tak nazwać pralnię, ponieważ kiedyś była to niedokończona przestrzeń). Z jednej strony wydaje się, że dotarcie tak daleko zajęło nam trochę czasu, a z drugiej strony to niesamowite, że miesiąc temu w tym pokoju nie było nawet płyt kartonowo-gipsowych – zwłaszcza, że przejęliśmy się remontem kuchni w naszym pierwszym i drugim domu po cztery miesiące (a na początek były to już gotowe pokoje). Według słów Dory: po prostu pływaj.