Alternatywny tytuł postu: Przyjdź i zapukaj do naszych drzwi. Nie lubisz dobrej, wymuszonej gry słów w środowy poranek?
Odkąd się dzieliliśmy kilka opcji klamek w zeszłym tygodniu (i zamówiłem te, które najbardziej nam się podobały ), czekaliśmy aż przyjdą, żeby nasze drzwi na piętrze wreszcie mogły się zamknąć. Dosłownie nie mogliśmy zamknąć żadnych drzwi. Kiedy więc pudełko wylądowało na naszej werandzie, od razu przystąpiliśmy do jego montażu.
samodzielne kompostowanie
Podobnie jak w przypadku wielu projektów typu „zrób to sam”, dodanie nowych pokręteł było nieco bardziej skomplikowane, niż się spodziewaliśmy. Zespół zatrzasku był większy niż istniejące otwory w naszych drzwiach, więc musiałem użyć wiertarki, aby wyciąć je nieco szerzej. Na początku próbowałem pilnikiem (jak sugerowała instrukcja pokrętła), ale zajęło mi to dużo więcej czasu i wysiłku niż użycie obrotowego wiertła do odłupania go, więc stała się to moją preferowaną metodą.
Musiałem to zrobić w przypadku każdych drzwi (wszystkich jedenastu), co zdecydowanie wydłużyło harmonogram (i bałagan) projektu. W pięciu drzwiach musiałem również wykuć to wycięcie nieco głębiej, ponieważ nie pozwalało, aby zatrzask wszedł wystarczająco głęboko w otwór, w którym musiał zrównać się z gałkami.
Więc to, co myślałem, że może być godziną pracy, zamieniło się w czterogodzinny maraton wiercenia i dłutowania (och, zrób to sam, ty nieprzewidywalna bestio, ty). Ale ostatecznie był to dobrze spędzony czas.
Naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, jak niedokończony korytarz na piętrze wyglądał, gdy wszystkie gołe drzwi patrzyły na nas. Chociaż jestem pewien, że Klarze będzie brakować zaglądania przez otwarte otwory na gałki i robienia min.
To najlepsze, co mogłem zrobić, aby umieścić wszystkie drzwi w jednym ujęciu (główna sypialnia – widoczna powyżej – jest za mną). Robiąc to zdjęcie, właściwie po raz pierwszy udało nam się je wszystkie zamknąć, odkąd się wprowadziliśmy, co było szczególnie miłe w przypadku pokoi takich jak pokój Clary (koniec z podpieraniem drzwi poduszką podłogową podczas drzemki) i łazienki (dla no cóż, z oczywistych powodów).
Jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że zdecydowaliśmy się na gałki z dużą tylną ścianką. Stanowią miły, tradycyjny akcent, ale nie wyglądają zbyt ozdobnie. Sherry mówi, że są jak wykrzykniki na każdych drzwiach i myślę, że to prawda. W pewnym sensie po cichu wypowiadają się, nie będąc szaleńcami i nie rywalizując, jeśli ma to sens.
I jak wspomniano w post z zeszłego tygodnia , zdecydowaliśmy się umieścić wersje bez tylnej ścianki w szafach i łazienkach, aby zaoszczędzić trochę pieniędzy (były o 10 dolarów tańsze). Skończyło się na tym, że umieściliśmy wersję platerowaną w łazience w przedpokoju, żeby nie wystawała spośród innych drzwi w korytarzu, gdy dojdziesz do szczytu schodów. Tak więc wersja bez talerzy wylądowała na drzwiach strychu, ponieważ była schowana za pralnią.
W korytarzu znajduje się również dwudrzwiowa szafa na bieliznę (połowę widać na czwartym zdjęciu), ale uznaliśmy, że dwie platerowane klamki obok siebie to za dużo, więc postawiliśmy na podstawową szafę te na niej, jak i wszystkie inne szafy, co jest miłe. Łączy się ze sobą, ponieważ wszystko ma to samo wykończenie i stanowi subtelne przypomnienie, że drzwi z tylnymi ściankami to pokoje, podczas gdy każde drzwi ze zwykłą gałką to tylko szafa (lub schowek na poddaszu).
światło fluorescencyjne w kuchni
W zeszłym tygodniu niektórzy ludzie zastanawiali się, czy/jak te drzwi się zamykają, więc zrobiliśmy te szczegółowe zdjęcia. Po wewnętrznej stronie za gałką znajduje się mały przycisk, który można nacisnąć, aby go zablokować. Odblokowuje się on po obróceniu pokrętła od wewnątrz. Lubimy mieć zamki, żeby Clara była na nie narażona i mogła się o nich dowiedzieć (obawiamy się, że zamknie się w pokoju swojej przyjaciółki, w hotelowej łazience czy coś, jeśli nigdy nie dowie się, czym one są i nie będzie ich dotykać). I miło jest wiedzieć, że gdyby Clara kiedykolwiek się zamknęła, po drugiej stronie znajduje się dziurka od klucza, którą można otworzyć za pomocą płaskiego srebrnego klucza (widzisz tę małą dziurkę na zdjęciu po prawej stronie poniżej?). Włożyliśmy klucze do naszej szuflady na śmieci, aby łatwo je było zabrać, ale jak dotąd przez kilka dni mieszkaliśmy z klamkami i Clara posłuchała naszych próśb o nie dotykanie tej części. Aktualizacja: Dziękujemy za wskazówki dotyczące umieszczania kluczy na górze każdych drzwi! Robiliśmy to w naszych domach, gdy dorastaliśmy, ale te klucze są większe i płaskie (coś w rodzaju zawiasów), więc nie balansowały na ościeżnicy.
To dobrze, bo nie chcemy, żeby tu za zamkniętymi drzwiami toczyły się jakieś śmieszne sprawy. Przyłapaliśmy już Burgera bawiącego się starą matą Clary. Podstępny chihuahua…
Cieszymy się więc, że nie mamy sterty dziurawych drzwi, które przyprawiają nas o śmierdzący wzrok, ale jeśli chodzi o rozmieszczenie mebli, wykończenie okien, organizację szaf i wybór farby do ścian… powiedzmy, że mamy Mieszkałem tu przez dwa tygodnie i wygląda na to, że wprowadziliśmy się dwa tygodnie temu. Wciąż są krzesła i pudła w dziwnych miejscach, gołe ściany i przeważnie gołe okna i mnóstwo do zrobienia. Ale planowanie jest dla nas przyjemną częścią. Do późna w nocy prowadziliśmy burzę mózgów, aż jedno z nas przestało mówić i zdaliśmy sobie sprawę, że śpi i z nikim nie rozmawiamy.
*Ten post zawiera link partnerski*