Tak, Sherry i ja rozpoczęliśmy pracę nad inny nowy dom. Ale zanim westchniesz – nie zajmiemy się tym… i technicznie rzecz biorąc, nie jest on nasz. Cholera, jeszcze nawet nie został zbudowany.
W rzeczywistości działka wygląda obecnie tak:
Niektórzy z Was mogą pamiętać ten megawalenie się dom co zrobiliśmy w zeszłym roku, kiedy zwiedziliśmy 8 domów pokazowych na zamówienie – każdy zbudowany przez innego budowniczego i udekorowany przez innego projektanta wnętrz – w ramach wydarzenia o nazwie Richmond Homearama . Cóż, ich wydarzenie na rok 2014 jest już w przygotowaniu i poprosili nas o zaprojektowanie jednego z domów! Weź pod uwagę dziewczęcy wrzask (nie ode mnie, obiecuję, że mój wrzask jest całkiem męski).
Oboje jesteśmy szalenie podekscytowani tą możliwością. OK, i też trochę przytłoczony. Jest to dla nas zupełnie nowe wyzwanie pod wieloma względami. Planowanie projektu całego domu od razu (od podstaw na zalesionej działce). Praca na nowej konstrukcji (czego nigdy wcześniej nie robiliśmy). Projektowanie dla kogoś innego (każdy z domów jest sprzedawany po wydarzeniu). Budżetowanie za cudze pieniądze (posłuchaj maniakalnego śmiechu). Nie wspominając już o pokonaniu sześciu doświadczonych projektantów wnętrz, którzy w zeszłym roku okazali się hitami.
Ale jak moglibyśmy przepuścić szansę na zanurzenie się w wodzie? Zwłaszcza, że to szczytny cel. Chociaż często bierzemy udział w takich pobocznych koncertach, aby pomóc opłacić rachunki, to jest to dla nas czysto twórcze przedsięwzięcie. Homearama wynagradza swoim projektantom rok planowania i pracy, ale zdecydowaliśmy się przekazać całe nasze wynagrodzenie na rzecz Siedlisko dla ludzkości w Richmond , sprawę, którą Homearama będzie wspierać także na inne sposoby podczas wydarzenia.
Projekt ten wpisuje się również w cel, o którym tu wspomnieliśmy – podejmowanie projektów poza naszymi murami, aby rozwinąć się na nowe sposoby. Więc (dosłownie) skorzystaliśmy z okazji. To nasza zabawa podczas zwiedzania działki, na której stanie nasz dom (do Bożego Narodzenia powinien znaleźć się pod dachem).
I (niespodzianka!) już od kilku tygodni pracujemy nad planami pięter (mimo że wydarzenie odbędzie się dopiero w maju przyszłego roku). Nawiązaliśmy współpracę z siedmiu konstruktorami niestandardowymi w programie Konstruktorzy Biringera . Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, podzielili się z nami swoim planem i od tamtej pory go piszemy. To była jak dotąd jedna z najfajniejszych części. Ponieważ dom jest wciąż tylko na papierze, mogliśmy wprowadzić kilka ekscytujących zmian w planie piętra. Konstruktor John był wspaniałym współpracownikiem, realizując nasze pomysły projektowe (a co z francuskimi drzwiami? A może zbudowanie tutaj regału/siedzenia przy oknie?), a także sugerując sposoby na ulepszenie ich jeszcze lepiej (co by było, gdybyśmy umieścić okno naświetlowe nad francuskimi drzwiami?). I chłopcze, łatwiej jest przesuwać ściany, zanim zostaną zbudowane.
Zespół Johna będzie wykonywał cały budynek, więc nie jest to dla nas praca typu „zrób to sam” – z wyjątkiem wszelkich mebli lub projektów artystycznych, które chcemy wykonać dla gotowych przestrzeni. Jesteśmy odpowiedzialni za pomoc w rozplanowaniu/planie piętra, wybraniu wszystkich elementów wykończeniowych (podłogi, blaty, sprzęt AGD, zlewozmywaki, szafki itp.), a następnie umeblowaniu i wyposażeniu całego domu. Mając do dyspozycji doświadczonych stolarzy, murarzy i elektryków Johna, możemy tutaj pomarzyć o nieco większych rzeczach – co jest trafne, ponieważ staramy się zebrać jak najwięcej pieniędzy dla Habitat – dlatego planujemy pracować nad wszystkiego najlepszego, żeby ten dom stał się czymś wyjątkowym.
Od teraz do maja przyszłego roku, kiedy Homearama zostanie oficjalnie otwarta, będziemy na bieżąco informować Was o szczegółach, gdy dom będzie gotowy – od udostępnienia ostatecznych planów pięter i wyboru wszystkich wykończeń, po decyzje dotyczące dekoracji każdego pokoju. To powinna być świetna zabawa, zwłaszcza, że możemy realizować pomysły, na które niekoniecznie mamy miejsce we własnym domu. To znaczy ty, spiżarni.
Więc to jest to, czym właściwie żonglujemy, odkąd się przeprowadziliśmy. Kot = z worka. Tylko trzymajcie kciuki, żebyśmy się nie udusili, ok? Wielu prawdziwych projektantów robi to od lat, więc jesteśmy trochę zdenerwowani naszym pierwszym występem na rodeo. To sprawia, że mamy ochotę pociągnąć Klarę i schować się na chwilę pod stół…
…tylko po to, by dać się zwabić błyszczącymi próbkami płytek, którymi Sherry może pocierać twarz.
Aktualizacja: Chcesz zobaczyć gotowy showhouse? Kliknij tutaj, aby obejrzeć naszą pełną wycieczkę po salonie wystawowym, która zawiera końcowe zdjęcia każdego pokoju, plan piętra, informacje o budżecie, prezentację wideo oraz meble i akcesoria, które można kupić w salonie wystawowym.