Ci z Was, którzy śledzą nasze aktualizacje na Facebook I Świergot być może próbowaliśmy rozwiązać zagadkę, dlaczego w zeszły weekend spaliśmy przez kilka nocy w sypialni gościnnej. Cóż… (bęben? trąbki? krowi dzwonek?)… pomalowaliśmy sufit w głównej sypialni. Taaa!
Jedną z naszych ulubionych rzeczy w blogowaniu o naszych przygodach z remontami domu jest to, że wciąż się uczymy. W żadnym wypadku nie złamaliśmy wszystkich kodów związanych z dekoracją i po prostu uwielbiamy, gdy po drodze dokonujemy przełomowego dla nas odkrycia, którym możemy się z wami podzielić. Cóż, to jeden z takich momentów.
Po trzech latach uwielbiania Glidden’s Gentle Tide na ścianach naszej sypialni (jest to jedyny pokój, którego nie pomalowaliśmy przynajmniej dwa razy, żeby to dobrze zrobić) nagle zdaliśmy sobie sprawę, że nasza biała listwa wieńcząca w połączeniu z naszymi białymi sufitami to coś w rodzaju ziewania. Cały pokój sprawiał wrażenie wypolerowanego i luksusowego dzięki falującym zasłonom od podłogi do sufitu, przewiewnym odcieniom błękitu i wyraźnym białym wykończeniom… ale nudny biały sufit sprawiał wrażenie, jakbyśmy zaniedbali piątą ścianę w przestrzeni – i z pewnością tak nie było wszystko, co zaakcentuje listwę koronową, którą wprowadziliśmy jakiś czas temu, aby zwiększyć zainteresowanie i architekturę.
półka do pralni
Nie, zdecydowanie nie wykorzystaliśmy wszystkich pozytywów naszych pokoi, ale nie jest to nic, czego nie dałoby się rozwiązać za pomocą dwóch litrów farby za 7 dolarów. Najpierw przykleiliśmy taśmą kilka odprysków farby na suficie i przyglądaliśmy się im o każdej porze dnia, aby dowiedzieć się, który z nich najbardziej nam się podoba. Przyklejenie ich do sufitu to bardzo ważny krok (a nie tylko trzymanie próbki przy ścianie), ponieważ światło pada na tę płaszczyznę pomieszczenia w zupełnie inny sposób (coś, co wygląda superjasno na tle ściany, może wyglądać mega ciemno na sufit i odwrotnie). Kiedy już je wszystkie mieliśmy na miejscu, łatwo było zobaczyć, które próbki były zbyt fioletowe, zbyt szare, zbyt ciemne, zbyt dziwne i w sam raz.
Ostatecznie zdecydowaliśmy się na próbkę, ponieważ sprawiała wrażenie jaśniejszej wersji koloru na ścianie z dodaną odrobiną świeżego selera. Mogliśmy poprosić lakierników o wymieszanie odcienia dokładnie odpowiadającego kolorowi ściany z odrobiną więcej bieli (dla prawie gwarantowanego zwycięstwa), ale skorzystaliśmy z okazji, aby dodać odrobinę łagodności, wybierając próbkę z nieco większą ilością zieleni, aby nałożyć na nią bardziej plażową niebiesko-zieloną warstwę, nie uderzając nikogo w głowa. Po prostu wydało mi się to trochę świeższe i subtelnie ekscytujące (na tym zdjęciu nie widać zbyt wiele zieleni, ale jest ona bardziej widoczna na następnym zdjęciu).
Tak więc za czternaście dolarów później zaczęliśmy pracować z naszymi dwiema litrami płaskiej farby. Jaki to był kolor? Chłodny ogórek Gliddena. Wspaniała, bardzo miękka zieleń, zupełnie jak wnętrze ogórka (próbka w rzeczywistości wcale nie wygląda na niebieską, ale przyklejona taśmą w naszym niebieskim pokoju uchwyciła niektóre z tych delikatnych tonów, zapewniając wspaniały efekt). A dlaczego dwie kwarty? Nie znosimy płacić 20 dolarów za przechowywanie ogromnego galona farby, gdy potrzebujemy tylko jej połowy, a kosztuje to tylko około 14 dolarów za dwie kwarty, które, jak wiemy, pokryją wystarczająco dobrze i pozostawią nam trochę farby do retuszowania, którą moglibyśmy z łatwością przechowywać ( ponieważ stanowi około jedną czwartą wielkości dużego galona). Dlaczego farba płaska? Ukrywa więcej niedoskonałości niż skorupka jajka lub opcje półpołysku, a w przypadku powierzchni takich jak sufit fajnie jest je zniwelować czymś, co wygląda gładko i bez szwu. Oto John zaczyna swoją przygodę (on jest głównym rolnikiem w rodzinie, a ja jestem głównym specjalistą):
jak odnowić fornir
W chwili, gdy na suficie pojawiła się choć odrobinę farby, od razu wiedzieliśmy, że postępujemy słusznie. Formowanie korony zaczęło się od: Po prostu usiądę z tyłu klasy i będę udawać niewidzialnego dla Och, znam odpowiedź na ten skomplikowany problem matematyczny, więc krzyknę „wybierz mnie, wybierz mnie” i macham ręką.
A te zdjęcia naprawdę nie oddają spokojnego zielonego koloru w ogóle. Jest jak najdelikatniejszy kawałek morskiego szkła, który przez lata był niszczony przez fale i pozostała po nim jedynie nuta zieleni selera. I tak idealnie komponuje się z naszymi zielono-szaro-niebieskimi ścianami, że wciąż sobie gratulujemy, że wyszliśmy nieco poza naszą strefę komfortu (zamiast dodać 50% więcej bieli do formuły Gentle Tide i zakończyć to). W żadnym wypadku nie krzyczy o zielonym suficie, ale dodaje warstwowego wyglądu zamiast czegoś bardzo dopasowanego i uwielbiamy to, że nie jest tak super skoordynowany i wygląda nieco bardziej interesująco i wymiarowo. Poza tym naprawdę poprawia to kształt korony, ponieważ nie mamy już do czynienia z bielą na białym.
biały na białych kolorach farby
Przede wszystkim cieszymy się, że straciliśmy ten oślepiający biały sufit, ale pokój nadal wydaje się przestronny i otwarty. Sufity w rzeczywistości wydają się wyższe, ponieważ superbiała farba sprawiła, że były bardziej widoczne (co sprawiło, że wydawały się bliżej), podczas gdy delikatny selerowy odcień sprawiał, że sprawiały wrażenie, jakby cofały się w niebo.
ponowne przeszklenie wanny z pazurami
A sposób, w jaki światło żyrandola capiz odbija się od sufitu, naprawdę sprawia wrażenie, jakby pomieszczenie świeciło – jak błyszcząca część muszli morskiej lub wnętrze wapna. To naprawdę jest chłodne i orzeźwiające, a jednocześnie ciepłe i otulające. I chociaż to ostatnie zdjęcie niezbyt dobrze to pokazuje, listwa koronowa naprawdę wznosi się, by nas spotkać każdego ranka, w południe i wieczorem (lepszą demonstrację znajdziesz na zdjęciu powyżej).
A więc to właśnie zrobiliśmy w ostatni weekend w niecałe trzy godziny za niecałe piętnaście dolców. A powód, dla którego spaliśmy w sypialni gościnnej? Mimo że Glidden ma naturalnie dość niską zawartość LZO, zawsze staramy się ograniczać naszą ekspozycję na farbę, ponieważ używamy jej tak często, więc śpimy w sypialni gościnnej przez kilka nocy, podczas gdy okna są otwarte, a w głównej sypialni pracuje wentylator pozwoliło nam docenić kolejną sypialnię w naszym domu. I skusi nas, abyśmy pomalowali także ten sufit. Tak naprawdę nie mogę się już doczekać pomalowania sufitów w obu naszych sypialniach gościnnych, a także w salonie i łazience, więc bądźcie czujni, aby zobaczyć, który z nich zaatakujemy jako następny i jaki kolor wybierzemy.
Aha i daj nam znać, jeśli ostatnio miałeś jakieś chwile związane z dekorowaniem żarówek. Kilka miesięcy temu nigdy nie wpadlibyśmy na pomysł pomalowania naszych sufitów w inny sposób niż na czystą biel i nie możemy się już doczekać, jakich ciekawych odkryć dokonujecie w domu. Powiedz.