Zadaliście kilka pytań na temat robienia zdjęć naszego noworodka, ogłaszania narodzin Teddy'ego, robienia zdjęcia Clary z czterech lat i kręcenia jej corocznego filmu oraz tego, co dostałem na Dzień Matki (uwaga, spoiler: to niezwykle sentymentalna fotoksiążka zawierająca cytaty z dziecięcych książek z Clara), więc ten post jest zbiorem całej tej dokumentacji. Kiedy to pisałem, pomyślałem, że może John i ja jesteśmy bardziej „zadowoleni z dokumentów” niż większość ludzi – wiesz, robić tyle zdjęć i co roku nagrywać wideo itp. Ale potem zdałem sobie sprawę, że większość osób prowadzących bloga prawdopodobnie skłania się ku uwielbiamy robić zdjęcia, a mnóstwo naszych znajomych i krewnych, którzy nie blogują, ma telefony i komputery pełne filmów i zdjęć swoich dzieci. Myślę więc, że dzięki telefonom komórkowym jest to po prostu łatwiejsze niż kiedykolwiek, a może jednak nie jesteśmy aż tak niezwykli.
Schowaliśmy jednak nasze telefony i wyciągnęliśmy dobry aparat, aby zrobić kilka przypadkowych zdjęć noworodków, gdy Teddy miał zaledwie tydzień, więc oto nasze ulubione zdjęcie na okładce ogłoszenia o jego narodzinach. Po prostu skorzystaliśmy z szablonu z TinyPrints, dodaliśmy zdjęcie i kupiliśmy kilkadziesiąt.
rzeczy do zrobienia Palm Springs
Podobnie jak w przypadku większości sesji zdjęciowych, po pomniejszeniu zdjęcie staje się mniej efektowne. Tak, zrobiliśmy zdjęcie powyżej, gdy John stał między gigantycznym pudłem a rośliną w biurze.
Teddy miał zaledwie siedem dni, kiedy to zrobiliśmy, ponieważ chcieliśmy uchwycić jego słodki, puszysty nowonarodzony. Nasz niesamowity szwagier Todd (który jest zawodowym fotografem) również zaproponował, że zrobi dla nas kilka zdjęć rodzinnych i dziecięcych, więc miło było wiedzieć, że zdjęcia, które zrobiliśmy, nie będą jedynymi. Zmniejszyło to napięcie i sprawiło, że było miło i przyjemnie. John i ja wzięliśmy udział w strzelaninie, a nawet zrobiliśmy kilka uroczych wspólnych zdjęć Clary i Teddy'ego.
Jeśli chodzi o narzędzia, których używaliśmy podczas naszej zwykłej sesji zdjęciowej (nie jesteśmy profesjonalistami, więc te naprawdę się przydały), użyliśmy dyfuzor, który dostałem od Johna na Boże Narodzenie , miękką powierzchnię, którą stworzyliśmy ze stosu koców i Boppy'ego na biurku oraz podest, który pomoże nam zrobić kilka zdjęć z góry.
Różnica w dyfuzorze była dość dramatyczna. Zdjęcie po lewej stronie to zdjęcie, które zrobiliśmy bez niego, a następnie podnieśliśmy dyfuzor, aby wyrównać światło, i zrobiliśmy kolejne zdjęcie. Te ujęcia przedstawiające dziecko w koszyku rozśmieszają nas, ponieważ na żywo wygląda, jakby był w łonie matki. Myślę, że dobrzy profesjonaliści fotografowie są w stanie wykonać takie konfiguracje, ale po zrobieniu kilku zdjęć przeszliśmy do prostszych ujęć, na których śpi, John trzymający go, Clara patrząca na niego itp.
Te zdjęcia zrobiliśmy naszym Nikonem D3200 i naszym fajnym obiektywem pięćdziesiąt (jest to obiektyw AF-S Nikkor 50 mm, który mamy już od kilku lat). Świetnie nadaje się do fotografowania szczegółów i tworzenia rozmytego tła, ale nigdy nie używamy go do ujęć całego pomieszczenia (używamy do tego standardowego obiektywu dostarczonego z naszym aparatem).
Staraliśmy się także umieścić na zdjęciach rzeczy, które mają dla nas znaczenie…
…jak ten słodki kocyk, który zrobiła dla nas na drutach żona mojego brata Ali (był to pierwszy taki, jaki zrobiła – i wyszedł rewelacyjnie!).
Przerwa na stopy dziecka. Nadal twierdzę, że nie ma nic słodszego.
Uwielbiam to zdjęcie, które przedstawia urocze włosy Teddy'ego i obrączkę Johna na prostym jasnym tle. Nadal nie mogę uwierzyć, ile miał włosów po urodzeniu, skoro Clara przez jakiś czas prawie ich nie miała.
Oto jeden z oczami, był dla nas całkowitym zaskoczeniem, ponieważ w wieku siedmiu dni był nadal dość śpiący i mrużąc oczy.
Chcieliśmy też zrobić kilka zdjęć Clary z nim, więc wykorzystaliśmy nasze łóżko jako zwykłe tło.
Ten topi moje serce. Ta dziewczyna KOCHA swojego brata.
Te zdjęcia tak nam się spodobały, że wykorzystaliśmy ich serię na odwrocie ogłoszenia Teddy’ego.
Te zdjęcia zostały zrobione następnego dnia, zupełnie przypadkowo, kiedy leżały w naszym łóżku.
Ta dwójka to całkiem zabawna para.
Co prowadzi nas do najnowszego zdjęcia Clary z projektu fotograficznego. Wielu z Was zaczęło pytać, gdzie była jej czteroletnia szansa po tym, jak się podzieliliśmy jej urodziny (dzięki za przypomnienia! Całkowicie wyleciało nam z głowy pomiędzy imprezowymi sprawami a ogólnymi wydarzeniami noworodkowymi).
najlepsza biała farba
To naprawdę szalone widzieć, jak bardzo urosła od czasu rozpoczęcia projektu. Jedną z naszych ulubionych rzeczy, które teraz robimy, jest robienie cotygodniowego zdjęcia Teddy'emu, a następnie przeglądanie zdjęcia Clary z tego samego tygodnia. Uwielbia przeglądać jego zdjęcia obok swoich i fajnie jest nam dostrzec kilka podobieństw i różnic.
Otrzymaliśmy także kilka świetnych ujęć ze zdjęcia Clary z czterech lat. Ten po prawej mnie dobija. Zobaczyła to i powiedziała, że wyglądam jak flaming!
A teraz prezent na Dzień Mamy. Doprowadziło mnie to do obrzydliwego płaczu. John w tajemnicy przygotował dla mnie małą fotoksiążkę pełną Rozmów z Clarą.
Każda strona sprawiała, że uśmiechałam się i łzy spływały mi po twarzy. To jedna z moich ulubionych rzeczy. I taka ogromna niespodzianka. Nie mam pojęcia, kiedy znalazł czas, żeby to zrobić.
John pomyślał nawet, żeby zostawić ostatnią stronę pustą, żeby Clara mogła narysować naszą rodzinę. Spójrz na nas, wszyscy trzymamy się za ręce. Podoba mi się też to, że tata jest mniejszy od Teddy’ego. A naklejki wielkanocne też są miłym akcentem.
Aktualizacja: John wykonał/kupił tę książkę za pośrednictwem MyPublisher, gdzie również zamawiamy nasze rodzinne roczniki (chociaż ta książka jest mniejsza i cieńsza od tych).
Jak obecnie dokumentujecie różne rzeczy? Czy Twój telefon jest pełen zdjęć? Czy tworzysz jakieś filmy z klipami i zdjęciami z muzyką (tutaj jest post o tym, jak my to robimy). Czy ktoś jeszcze wysyła ogłoszenia o narodzinach? Czy to dziwne, że je trzymam? Mam ich dziesiątki od każdego znajomego i krewnego, który kiedykolwiek nam je przysłał, i trzymam je w dużym stosie obok książek kucharskich w kuchennej szafce.