Nie, nie dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli bliźniaki. Na pewno jest tylko jeden mały chłopiec lub dziewczynka tam (właściwie dowiedzieliśmy się o płci fasoli dzień przed Wigilią i wkrótce ją ujawnimy, więc bądźcie czujni…). Ale odkryliśmy także dwa nieoczekiwane i całkowicie niesamowite prezenty świąteczne, które czekały na nas w naszej skrytce pocztowej, kiedy sprawdziliśmy je po raz ostatni przed udaniem się 24-go do domu rodziny Johna.
Jednym z przedmiotów było pudełko od jednej z naszych uroczych czytelniczek, która załączyła notatkę, w której stwierdziła, że regularnie lubi nasz blog i nawiązała do mojej miłości do ceramicznych zwierząt. Oczywiście nie mogłem się powstrzymać, gdy rozrywałem paczkę, żeby zobaczyć, jakie małe białe stworzenie dołączy moje fałszywe zarządzanie . I dosłownie pisnęłam z radości, gdy dowiedziałam się, że to mały ceramiczny paw w najczystszej i najbardziej eleganckiej śnieżnej kuli, jaką kiedykolwiek widziałam. Właściwie to obserwowałam to dziecko z West Elm od miesięcy, więc wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy przybyło znikąd od słodkiej Katie w Teksasie. Cóż za fantastyczny i nieoczekiwany prezent! Oto w niej mój mały, królewski pawdrobno pierzastebiała ceramiczna chwała:
A oto ona, jak żyje na stoliku w naszym salonie po małej śnieżycy:
Czy to nie zabawne? Bardzo się cieszymy, że mamy coś dekoracyjnego do opublikowania, ponieważ tak naprawdę otrzymaliśmy od rodziny mnóstwo rzeczy dla dzieci na święta, więc nawet nie pomyśleliśmy, że będziemy mieli post z prezentami świątecznymi, ponieważ nie było żadnego wystroju domu -powiązany obiekt w zasięgu wzroku. Ale powiedzieliśmy, że są dwie niespodzianki, prawda? Wróćmy do tego. Drugą pozycją w naszej skrytce pocztowej była duża płaska koperta, do której dołączona była słodka kartka od innej z naszych czytelniczek o imieniu Steph (przypadkowo także z Teksasu – jesteście tam mili!), w której napisała, że lubi dotrzymywać kroku nas i nasz blog i życzył nam bardzo wesołych wakacji. I spójrzcie, co znaleźliśmy w środku:
Tak, to jest dzieło sztuki na zamówienie naszego Furbaby Burgera! I tak, jesteśmy w tym zakochani. Oczywiście nadawczyni wspomniała, że wiedziała, że uwielbiamy mieć przy sobie portrety naszego ukochanego czworonoga, i pomyślała, że ten można dodać do naszą istniejącą kolekcję :
Czyż nie jest to fantastyczna mała oda do naszego ulubionego psiaka? Po prostu patrzyliśmy na to z zachwytem (takie ładne! takie realistyczne! takie hojne!). I tak powstał ten post o domkach letniskowych. Życzliwość nieznajomych. No cóż, z tą różnicą, że uważamy wszystkich naszych czytelników za przyjaciół i właśnie dlatego. Dziękuję Katie i Steph! Dwie entuzjastyczne podziękowania są już wysłane pocztą…
Ale co z wami? Czy dostałeś coś związanego z domem na święta? Jakieś wielkie niespodzianki, takie jak nowy samochód, bliźniaki lub przytulanka w panterkę? Powiedz.